Oblat Maryi Niepokalanej
- 1899 Narodziny
- 1899–1913 Dzieciństwo i życie w rodzinie
- 1913–1917 Oblacka Szkoła Misyjna św. Karola w Valkenburgu w Holandii
- 1917–1919 Służba wojskowa podczas I Wojny Światowej
- 1920–1928 Wstąpienie do Zgrom., I formacja i studia
- 1923 Śluby wieczyste w Dreźnie 1925 Święcenia kapłańskie w Hünfeldzie
- 1928–1934 Posługa misjonarza ludowego we Wrocławiu
- 1935–1957 Posługa proboszcza parafii św. Pawła w Dreźnie
- 1935–1945 Posługa kapelana więziennego w Dreźnie
- 1957–1961 Posługa diecezjalnego duszpasterza mężczyzn
- 1961 Śmierć w wyniku ciężkiego zawału serca
Ojciec Francziszek Bänsch OMI urodził się 21 marca 1899 roku w Großenhain, na północ od Drezna. W Saksonii katolicy byli wówczas mniejszością. Stanowili tylko 4,9 procent ludności. W jego rodzinnym mieście Grossenhain nie było nawet katolickiej parafii.
Głęboko wierzący rodzice Franciszka, Alojzy Franciszek Bänsch i Klara Róża Emma Bänsch, chcieli, aby ich syn otrzymał katolickie wykształcenie. Dlatego najpierw uczęszczał do Drezdeńskiego Katolickiego Muzycznego Instytutu dla Chłopców. W 1913 roku przeniósł się do Oblackiej Szkoły Misyjnej w Valkenburgu w Holandii. Było to niższe seminarium duchowne Zgromadzenia. W tym czasie w młodym
Francziszku zrodziło się silne pragnienie zostania zakonnikiem – oblatem.
Większość pierwszej wojny światowej spędził w Valkenburgu. Dopiero w 1917 roku został powołany do służby wojskowej w Saksonii. Nie od razu został skierowany w pobliże frontu. Francziszek wykorzystał ten czas, aby przygotować się na niepewną przyszłość żołnierza podczas wojny okopowej udając się do spowiedzi by „oczyścić stół z Panem”. Oszczędzono mu jednak służby w okopach.
W 1919 roku Franciszek Bänsch wstępuje do nowicjatu Oblatów Niepokalanej Dziewicy Maryi (O.M.I.), który mieści się wówczas w klasztorze Maria Engelport.
Brat Franciszek okazuje się skromnym nowicjuszem: „Myślałem, że muszę wnieść ze sobą pewien stopień doskonałości. ... już (z)wątpiłem widząc swoją niegodność.”
Jaki cel życia stawia sobie młody Franciszek? „Moje życie musi zkoncentrować się na jednym postaniwieniu: zostać świętym. Ta myśl nigdy nie może mnie opuścić. Nigdy nie wolno mi wątpić w możliwość osiągnięcia tego celu, ponieważ Zbawiciel daje każdemu wystarczająco łaski, aby ten cel osiągnąć. Dlatego sumienne przestrzeganie reguły; szczegółowy rachunek sumienia, konsekwencja w działaniu zgodnie z podjętymi dobrymi postanowieniami”.
W latach dwudziestych oblaci w krótkich odstępach czasu zakładają kilka nowych placówek i szkół w całych Niemczech. Pracują głównie jako misjonarze ludowi. Ojciec Bänsch zostaje również skierowany do tej właśnie posługi, jako misjonarz ludowy, po przyjęciu święceń kapłańskich w 1925 roku, a od 1928 roku rozpoczyna posługę na Śląsku. To wędrowne życie misjorarza kończy się dla ojca Bänscha w 1935 roku. Przełożeni Zgromadzenia powołują go na przełożonego klasztoru w Dresden-Plauen. W tym samym czasie zostaje też proboszczem parafii św. Pawła.
Na terenie parafii ojca Franciszka Bänscha, na Placu Monachijskim, znajdowało się więzienie, które było zarazem jednym z głównych miejsc egzekucji za czasów nazistowskich. W ten sposób przypada mu zadanie troski o przebywających tam więźniów.
Oblacka Reguła z 1931 r. mówi o tej posłudze: „Jak nakazuje miłość bliźniego, nie można nam nie wykorzytać każdej okazji, aby dobrze przygotować skazanych na egzekucję i na dobrą śmierć”. Ojciec Bänsch starał się sprostać temu zadaniu, w latach 1935-1945 towarzysząc blisko 1000 osobom skazanym na wyrok śmierci.
Ojciec Franciszek Bänsch postrzegał każdego skazanego na śmierć, niezależnie od jego winy, przede wszystkim jako osobę ludzką. Jeden z więźniów napisał do niego: „Obojętnie z jakim pracownikiem KPD czy obcokrajowcem rozmawiałem, wszyscy zachwycali się miłością Ojca do więźniów”. Oczywiście ojciec Franciszek Bänsch rozróżniał więźniów politycznych od przestępców i morderców. W przypadku tych ostatnich chodziło o ich indywidualne nawrócenie do Boga, ale także o pojednanie z bliźnimi. Więźniowie polityczni nie byli w jego oczach przestępcami. Tu chodziło mu raczej o pogodzenie ich z ich trudnym losem. „Chodziło o to, żeby skazani na śmierć nie opuszczali świata w rozpaczy, złości i nienawiści, ale aby zamiast tego rozpoczęli swoją podróż do wieczności pojednani z Bogiem” – mawiał ojciec Bänsch.
Pojednanie odgrywało kluczową rolę w posługiwaniu ojca Franciszka Bänscha:
• jako misjonarz i kapłan jednał grzeszników z Bogiem;
• jako pełen współczucia człowiek godził sprawiedliwych z ich niesprawiedliwym losem;
• jako duszpasterz godził w trudnych sytuacjach rodzinnych dzieci z ich rodzicami;
• jako protagonista europejski jednał Niemców z Polakami i Czechami.
Ojciec Bänsch tak opisuje owoce swoich wysiłków na rzecz pojednania: „Bardzo wielu z nich… wyraźnie
powiedziało, że oni, Czesi, nie życzą Niemcom niczego złego; ... że umierają w imię pojednania i pokoju na świecie”.
Troszczył się nie tylko o więźniów, ale również o ich rodziny. Ponad śmiercią i podziałami narodowościowymi ojciec Franciszek Bänsch starał się informować rodziny skazanych o losie ich najbliższych oraz umożliwić im ostatnie pożegnanie. Tak na przykład przekazywał ostatnie listy skazanych ich bliskim. Starał się też o ekshumacje zmarłych Czechów po wojnie i o przeniesienie ich doczesnych szczątków do ojczyzny.
Po wojnie ojciec Franciszek Bänsch miał jeszcze jedną wielką troskę: stosowne upamiętnienie ofiar reżimu nazistowskiego na terenie więzienia Drezdeńskiego na Placu Monachijskim. Miało to mieć dla niego charakter duchowy. W efekcie jego zabiegów, dla upamiętnienia tych strasznych zbrodni, w 1954 roku położono kamień węgielny pod kaplicę MB Wspomożenia Wiernych w Kleinnaundorf niedaleko Drezna.
Z przyjemnością dostarczymy Państwu nasze banery. Ponadto mogą Państwo zamówić u nas książkę „Ojciec Franciszek Bänsch OMI – obraz życia”
Proszą zwrócić się do:
Provinzialat der Oblaten M.I. Klosterstr. 5
D-36088 Hünfeld
Tel. +49 (6652) 94-90
fax +49 (6652) 94-920